wtorek, 27 września 2011

W niebieskich odcieniach

W niebieskich odcieniach

Trochę zaległości... Miseczka powstała co prawda w domowych pieleszach, ale poszkliwiona została na kursie ceramiki. Wewnętrzna strona w błękitach, a zewnętrzna w odcieniach kobaltu. Trochę krzywa, ale wtedy najważniejsze było po prostu, że jest moja. 


niedziela, 25 września 2011

Zanim wyruszą w podróż

Zanim wyruszą w podróż

  
 
Jesień... Niektóre ptaki już odleciały, inne w ślad za nimi wkrótce to zrobią. Czy można je zatrzymać? By nas nie opuściły i z nami zostały? 
To bardzo łatwe, wystarczy je przypiąć i zostaną na zawsze... 
To przecież ptaki - broszki.

piątek, 23 września 2011

Tęczowa Panna po przejściach

Tęczowa Panna po przejściach
 


Wypadki przy pracy się zdarzają, ten właściwie to miał miejsce podczas transportu do wypału. Panna z motylami się rozsypała i to całkiem. Nawet klej którym można skleić biskwit przy takim stopniu degradacji chyba nic by nie wskórał. Za to jak zwykle w sytuacjach awaryjnych z pomocą przyszedł niezastąpiony Super Glue, chociaż łatwo nie było...  Niestety szkliwienie nie wchodziło w grę, więc za namową pewnych osób, nieco się ociągając, bo osobiście nie uznaję takiej techniki - pomalowałam pannę farbami plakatowymi i pociągnęłam bezbarwnym akrylem. Tak powstała Tęczowa Panna. 

niedziela, 18 września 2011

Portret rodzinny

Portret rodzinny

Czyli powrót do początku... To jedne z pierwszych postaci, nie wliczając aniołów, jakie powstały. 


piątek, 16 września 2011

Chwila ulotna

Chwila ulotna 

Szczęście jest podobne do motyla. Gdy zanim gonisz, odlatuje i ukrywa się, gdy jednak dasz mu spokój i zajmiesz się pożytecznymi rzeczami, zakradnie się z tyłu i usiądzie ci na ramieniu.

  F. Ridenour  
                   

poniedziałek, 12 września 2011

Mała zapowiedź

Mała zapowiedź

tego co wkrótce zaprezentuję... Gliniane łódki pokryte brązową angobą wypalone tylko jednokrotnie, ale za to w wysokiej temperaturze.. Dzięki temu angoba uzyskała barwę ciemnej czekolady w czasie wypału. Łódki czekają teraz na plaży pośród muszelek na swoich pasażerów... No to już wszystko powiedziałam :)


piątek, 9 września 2011

W grzywie wiatr, w kopytach magia...

W grzywie wiatr, w kopytach magia...

 
Podobno  
"Każdy koń ma dwa serca. W jednym zamieszkał diabeł, rozpalił ogień pod kopytami. W drugim anioł mieszka, to on zaplata mu grzywę..."

środa, 7 września 2011

Dla zabieganych


Dla zabieganych


Na drodze donikąd
Spotkałem Anioła.
Zapytał dokąd zmierzam
Nie potrafiłem odpowiedzieć.
Przerażająca cisza.
Serce wali jak młot.
Strach przed nicością.
Raz jeszcze zapytał dokąd zmierzam
Usta cicho wyszeptały...
Zgubiłem się w labiryncie życia.
Dotykając mej duszy ciepłym spojrzeniem,
Rzekł cicho
Z labiryntu, jest tylko jedno wyjście.
Lecz - pamiętaj...
Chcąc go opuścić
Zrób czasami przystanek -
Przystanek na modlitwę -
Na modlitwę i zastanowienie się -
Zastanowienie się nad labiryntem życia.

                                                                 Źródło: http://anielsko.net 

wtorek, 6 września 2011