A u mnie jeszcze liście zielone...
Liściaste broszki z wtopioną frytą ceramiczną
na zielonym szkliwie dały takie właśnie efekty...
Niestopione do końca fragmenty fryty
mienią się niczym krople porannej rosy.
Dodatkowo niespodziewany efekt krakle,
który jak zwykle "wyszedł" przypadkiem.
Jeśli ktoś miałby ochotę mieć zielone liście przez całą jesień,
a nawet zimę to zapraszam TUTAJ lub TUTAJ :)
Śliczne! Niech się jeszcze trochę zielenią... :)
OdpowiedzUsuńFantastyczne, bardzo plastyczne....jak wszystie twoje prace!
OdpowiedzUsuńPodziwiam! i pozdrawiam
Dobrze, że chociaż u Ciebie, bo u mnie to już jesień pełną gębą :/
OdpowiedzUsuńPiękna ta zieleń, a efekt krakle bardzo ciekawy :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do nas na candy :)
Ale fajne:)A spękania wyszły super!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedzinki i miły komentarz:)
OdpowiedzUsuńPięknete Twoje żabolki :) Listki również. Pomysłów Ci nie brakuje jak widzę. Zdolniacha jesteś :)
Pozdrawiam serdecznie:)
Piękna ta Twoja próba zatrzymania lata:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
tak niech się jeszcze zielenią i tą ukrytą niezapominajką mienią :*
OdpowiedzUsuńPięknie!