By szewc bez butów nie chodził...
Moje własne, ręcznie ulepione żabska moimi ręcami :)
Takie małe stado.
Za to osobniki dość spore, bo nawet prawie 30 cm!
Początkowo usadowiły się nad stawkiem,
by wkrótce rozleźć się po całym ogrodzie.
Są zakochani
i zadowoleni samotnicy,
są również niezadowoleni.
I kudłacz proszący się o kąpiel :)
Gdyby ktoś chciał żabiusza do ogrodu to proszę o kontakt ceramicznykamien@gmail.com
Mam nadzieję, że fajnie spędzacie ten długi weekend :)
I w takich momentach żałuję, że nie mam ogrodu :-(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Cudne są , ta leżąca i majtająca nogami taka beztroska :) ja mam prawdziwych stado w ogródku i nawet jedną ropuchę zaprzyjaźnioną :o) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNiezłe stadko!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia od Żabiusza Dziergacza :)
żabcie górą!!!Te zakochane najpiękniejsze:)
OdpowiedzUsuńRewelacyjne są :)
OdpowiedzUsuńTaka gromadka potrafi rozweselić ogród :-) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńFantastyczna gromadka z kudłaczem na czele!!:) Niechaj sobie wszyscy hop-siup do wody skoczą i się wypluskają:)))
OdpowiedzUsuńOne chyba mają ochotę powiedzieć "nareszcie w swoim domu":)))
OdpowiedzUsuńSerdeczności.