Ciąg dalszy jednak nastąpił...
Kto myślał, że na próbach z masą solną poprzestałam, ten w błędzie był. Jak napisał A. Camus:
"Upór w końcu zwycięża wszelkie przeszkody".
A ja byłam uparta. Lepienie pochłonęło mnie i zaczęłam tworzyć we właściwej materii - glinie. Glina to poważna sprawa. Wytwory z masy solnej można wysuszyć na słońcu lub upiec w piekarniku. Glinę trzeba wypalić w temperaturach ok. 1000°C i wyższych, ani piekarnik ani słońce nie dają rady.
Poniżej kilka prac powstałych na kursie ceramiki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za poświęcony dla mnie czas i pozostawione słowa!