23:02

Żabiusze wyjątkowi

Żabiusze wyjątkowi


  Żejko i Żelisław - Żabiusze wyjątkowi i to przez duże "W". Dlaczego? Bo powstali na specjalne zamówienie dla wyjątkowej Osoby. MACIEK- bo tak ma na imię zleceniodawca to od niedawna mój przyjaciel. Poprosił mnie o jakieś zwierzątko, ale takie które jednocześnie byłoby świecznikiem. I w taki właśnie sposób powstali Żabiusze.






Długi ten post, ale mam nadzieję, że dotrwacie do końca, bo tu będzie o rzeczach najważniejszych. Z Maćkiem poznaliśmy się poprzez pewną stronę do odwiedzenia której chciałabym Was gorąco zaprosić. 

Znajdziecie ją TUTAJ


Dla mnie już sama nazwa jest magiczna... Wszystko zaczęło się od jednej osoby - Tomka, do którego kolejno dołączyli inni wolontariusze. Pomysł sam w sobie bardzo prosty - polega na pisaniu listów, pocztówek do chorych dzieci - spotkał się z naprawdę dużym odzewem i to jest chyba najfajniejsze. 

Po akcji pisania listów do chorych dzieci powstała następna inicjatywa polegająca na obdarowywaniu chorych dzieci prezentami własnoręcznie zrobionymi. TUTAJ z kolei więcej na ten temat. 


Zachęcam Was również do wzięcia udziału w opisanych akcjach. Tworzymy piękne przedmioty, którymi chwalimy się na blogach i pragniemy, by inni też je chwalili i podziwiali. Choć tak naprawdę najpiękniejszą zapłatą za naszą pracę jest radość kogoś, kto otrzyma nasz wyrób. Czy nie o to właśnie nam chodzi? O tę radość?



Żejko i Żelisław z nowym właścicielem :)


11 komentarzy:

  1. zgadzam sie chodzi o radosc :) mysle,ze kazdy kto chce pomoc znajdzie kogos potrzebujacego (czasem wieksza ich ilosc :) i po prostu bedzie sprawial radosc
    zabiusze mnie rozwalili i po prosty... rozwalili :)
    moze dasz sie namowic na wymianke u ksiezniczek :) zabole, broszki i inne cudne rzeczy, ktore robisz sa pzreciez istnie ksiezniczkowe :) bardzo goraco zapraszamy
    przesylka dzis wyslana, mam nadzieje, ze spelni oczekiwania :)
    slodkich snow

    OdpowiedzUsuń
  2. No proszę niby taka Zołza, a tu okazuje się, że w środeczku wrażliwa... Czyżby gra pozorów? :) Kasiu piękne prace tworzysz, ale te Twoje żabki po prostu wymiatają! Pozdrowienia z UA i do zobaczenia wkrótce! Borys

    OdpowiedzUsuń
  3. A widzisz nie spodziewałeś się, że wrażliwe zołzy też istnieją... Żaby to już chyba pozostaną taką moją wizytówką, bo wszystkim właśnie one zapadają w pamięć najbardziej :) Cieszę się, że Wam też się podobają. Mcdulka chętnie wziełabym udział, ale ostatnio ciężko u mnie z wolnym czasem na tworzenie i obawiam się, że nie wyrobiłabym się w terminie. Buziaki dla Was!

    OdpowiedzUsuń
  4. aj tam aj tam , czas jest do konca listopada, czyli caly miesiac, pomsyl jeszce :)
    pozdraiwam

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję za przepiękne żabki i za wszystkie miłe słowa.
    Sprawiają mi radość każdego wieczoru gdy zapalam w nich świeczuszki.
    Bardzo dziękuję za to że tak piękne żabki powstały właśnie dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  6. To ja dziękuję Maćku. Wszystko co robię, robię po to by podobało się innym... Jeśli żaby, które zrobiłam specjalnie dla Ciebie tak Ci się podobają to dla mnie jest to wielka radość! Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  7. żabolekcja :o) sa szalowe naprawde :o) bardzo sympatyczne :) ciekawe ilu ksieciow musialas w nich zaklac ;o)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie myślałam nigdy w ten sposób przy lepieniu żabiuszy, ale kurcze Izku może faktycznie coś w tym jest... Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Naprawdę wyjątkowe te żabiusze można się w nich zakochać!:):):)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za poświęcony dla mnie czas i pozostawione słowa!

Copyright © 2016 Ceramiczny Kamień , Blogger