22:43

Mój mały Titanic

Mój mały Titanic


  Tytułem wstępu proponuję zapoznać się z tym postem słuchając utworu poniżej. A więc klik i płyniemy dalej... 



Dawno, dawno temu... No może mie aż tak znowu dawno, ale mniej więcej w TYM CZASIE pokazałam łódki  obiecując, że wkrótce dotrą na nie pasażerowie. Wkrótce to co prawda niezbyt chyba odpowiednie słowo. No ale najważniejsze, że wreszcie dotarli i są.


Inspiracją była dla mnie najsłynniejsza scena z "Titanica", którą znają chyba wszyscy. Ta para na łódce miała być taką maleńką namiastką, muśnięciem tematu. A jak wyszło ocenę pozostawiam Wam.



I tym romantycznym akcentem żegnam się z Wami kochani życząc wszystkim miłego weekendu!

4 komentarze:

  1. Titanic jak żywy:)
    Mam nadzieje ze przynajmniej ich miłość zakończyła się happy endem:)Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozczuliłaś mnie Kochana, świetny post... a para na Tytanicu przecudna. A tak na marginesie to Leonardo genialnie zagrał w tym filmie, pozdrawiam wieczornie, Żania

    OdpowiedzUsuń
  3. Magicznie przywołałaś wspomnienia tej sceny. Twoja para też fascynująca i....tylko Twoja, niepowtarzalna:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale masz pomysły!!!!! faktycznie poczucie humoru również i niesamowite wyczucie i umiar. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za poświęcony dla mnie czas i pozostawione słowa!

Copyright © 2016 Ceramiczny Kamień , Blogger