17:50

O liściu, który w monety się zamienił

O liściu, który w monety się zamienił


 Pewnego razu, w ciemnym boru, z dala od ludzkich śladów, samotną zielarkę, 
która zbierała zioła, napotkał Duch Kniei. Zmienił więc swoją postać w myśliwego 
i zbliżył się do niej. Zielarka ucieszyła się na jego widok, bo zgubiła drogę i nie 
wiedziała jak dostać się z powrotem na słoneczną polanę, gdzie wiodła spokojny żywot.



 Bardzo jej się śpieszyło, bo w małej chatce zostały głodne dzieciątka, a jeszcze musiała 
nazbierane zioła sprzedać w pobliskiej osadzie. Myśliwy nakazał jej, by z koszyka wyrzuciła 
zebrane zioła, wziąwszy ją za rękę podprowadził do rosnącego opodal krzaczka, którego liśćmi 
kazał jej napełnić koszyk, mówiąc jej, że będą on emiały większą wartość niż korzenie i suszone zioła.

  
Kobieta nieufna słowom myśliwego, bardzo się opierała, ale uległa nieznajomemu i zrobiła 
jak jej nakazał. Po drodze jednak wyrzuciła, nieprzydatne jej zdaniem liście i zamartwiając 
się wróciła do domu. Tam okazało się, że na dnie kosza pozostało kilka listków, 
które po chwili - zmieniły się w złote monety.


Uradowała się tym i natychmiast udała się do pobliskiej osady, a tam kupiła jedzenie dla dzieci. Powróciwszy do domu pobiegła do ciemnego lasu, aby odnaleźć miejsce, w którym wysypała liście. Niestety nie znalazła go już, a i krzak z cudownymi liśćmi zniknął gdzieś bezpowrotnie...


Mój ceramiczny listek raczej nie zamieni się w monety tak jak listki zielarki...
Chyba, że komuś spodoba się tak bardzo, że będzie chciał go mieć.
Chociaż na moim stoliczku też nieźle się prezentuje, a jakie przysmaki na nim leżą :)

9 komentarzy:

  1. Jak zwykle jestem oczarowana Twoimi pracami. Piękny liść i piękna opowieść.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło. Liść wreszcie doczekał się swojego debiutu, bo zrobiony był już dawno :)

      Usuń
  2. Opowiesc bardzo ciekawa i lisc jest uroczy ,chetnie bym go przygarnela,gdybym mieszkala blizej...troche to dluga podroz za morze dla tego listka...szkoda.
    Wiele serdecznosci Malgosiu !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Alinko! Przesyłam moc pozdrowień, niech szybko dolecą do Ciebie przez tą ogromną odległość jaka nas dzieli :)

      Usuń
  3. No cóż, podobno nie jestem pazerna:))Ale chociaż kilkoma takimi listkami bym nie pogardziła.Nawet chętnie bym się podzieliła z potrzebującymi.
    Piękny liść,przepiękne opowiadanie.No i chyba czuje zapach tych konwalii:)))
    Pozdrawiam bardzo serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Nie, nie jesteś pazerna; każdemu by się takie listki przydały :)Zapach konwalii uwielbiam :)

      Usuń
  4. Bardzo efektowny liść Kasiu i bardzo naturalny, pozdrawiam, Żania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musiał wreszcie wyjść efektowny, bo wstyd się przyznać, ale szkliwiłam go aż trzy razy :)

      Usuń
  5. Talerze - liście zachwyciły mnie bardzo. Każdy ma w sobie coś niepowtarzalnego.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za poświęcony dla mnie czas i pozostawione słowa!

Copyright © 2016 Ceramiczny Kamień , Blogger