Te potworki widoczne na zdjęciu to właśnie kryształki,
które od niedawna zaczęłam "hodować"...
Ta hodowla polega na przygotowaniu szkliwa z odpowiednich surowców
(dla niewtajemniczonych napiszę, że szkliwa można kupić lub
samemu zrobić, jeśli posiada się odpowiedni warsztat).
Potem wkładamy do pieca i czekamy co wyjdzie...
Wcześniej jednak musimy ustawić odpowiednią krzywą wypału.
W moim przypadku odpowiednie dobranie składu szkliwa i krzywej
wypału to prawie pół roku prób, wiem nie ma się czym chwalić,
ale doszłam do tych efektów sama i mnie to cieszy.
A dlaczego potworki? Trudne do otrzymania, długi wypał (prawie 3 dni),
na dodatek w temperaturach powyżej 1200 stopni.
Brak jakiejkolwiek powtarzalności. Nie uda mi się już nigdy zrobić
talerzyka z takim samym rozkładem kryształków jaki jest na tym.
Same układają się we wzorki według własnego "widzimisię"...
Jakby tego było mało to owe szkliwo uwielbia wręcz spływać z każdej
choć troszkę pochyłej powierzchni. Na tym talerzyku boki też były
poszkliwione i widzicie co się stało - wszystko popłynęło...
Czy mają jakieś zalety? Niewątpliwie tak - to na pewno możliwość barwienia
ich na różne kolory, mieszania itd. Niepowtarzalność - nikt nie podrobi,
bo nawet jeśli otrzyma podobne to nigdy takie samo...
No i co powiecie - potworki jak nic?! Tyle problemów stwarzają i takie są
trudne do okiełznania! Tyle razy się już na nie złościłam, ale jak zacznę dłużej
się im przyglądać to wtedy wpadam w podziw - jak to możliwe, że wkładam
talerz do pieca pokryty białą mazią, a wyjmuję z takimi potworkami...
Krystalicznych potworków będzie oczywiście więcej,
bo kolorowych próbek mam zrobionych mnóstwo :)
Nawet jeśli są trudne we współpracy, to efekt jest wspaniały :)
OdpowiedzUsuńPrawda, że czasami warto się potrudzić... :)
UsuńWspaniały efekt, wprawa czyni mistrza!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję! Powtarzam to sobie jak mantrę :)
Usuńgratuluje :))
OdpowiedzUsuńbardzo fajne
a inne kolory też masz?
fryta zakupiona? :))
Dziękuję! Mam różne kolorki, będą pokazane wkrótce :) Zakup fryty musi nabrać mocy urzędowej :)
UsuńObiecuję, że będę się doskonalić w ujarzmianiu tych potworków :)
OdpowiedzUsuńto czekam z niecierpliwością :))
OdpowiedzUsuńja kryształy ostatnio trochę zarzuciłem ale wrócę! wrócę!
Cudowne! Z ogromną przyjemnością obejrzałam zdjęcia;)
OdpowiedzUsuńNo proszę o ile stałam się dzięki Twojemu wpisowi mądrzejsza. No może trochę więcej wiedząca będzie odpowiedniejszym stwierdzeniem:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Uch moje oko zbielało z zazdrości patrząc na twoje kryształy! Umiejętność ich tworzenia od dawna jest moim marzeniem, na serio... czysta magia - jednak widzę, że nie osiągalna bez własnego pieca ;((( może kiedyś...
OdpowiedzUsuń