O pewnej żabie...
która na drutach robić potrafiła.
Nie wierzycie? No to patrzcie! :)
Dziergający Żabiusz poleciał do Inki,
ma pomagać jej w dzierganiu.
Albo przynajmniej towarzyszyć, bo przecież Inka
sama potrafi robić cudne rzeczy :)
A jakie fajne kapciochy dla mnie zrobiła :)
P.S. Nie macie już dość tych "żabów" moich? :)
Pożyczysz żabę ? :D bedzie swetry dziergać dla miśków :)
OdpowiedzUsuńCo ja paczę, co ja paczę - mój Żabiusz Dziergacz! Jaki przystojny :)
OdpowiedzUsuńŻabów nigdy dość!
Proszę jaka zdolna, taka żabka to radość :-)
OdpowiedzUsuńCudny Żabiusz, jaki skupiony i kreatywny;), kapciuszki słodkie, pozdrawiam, Żania
OdpowiedzUsuńJaka piękna, pracowita żabcia :)
OdpowiedzUsuńMiło było mi Cię gościć w tym szczególnym dniu.
Zdrowych i pogodnych Świąt!
No cóż mając tak utalentowaną Panią nie mogło być inaczej:)))) A jakiż radosny przy tej twórczej pracy:))
OdpowiedzUsuń