13:10

Tymczasem w karmniku

Tymczasem w karmniku


zjawili się niespodziewani goście....



To cztery miniaturowe sówki.


A wiadomo, luty miesiącem zakochanych,


więc sówki też dobrały się w pary :)


Jak sobie z zimą radzicie?


Ja dzisiaj rano wiosłowałam łopatą, że ho ho,


A w południe wszystko z podjazdu i chodnika stopniało samo :)


No ale przecież ruch na świeżym powietrzu jest zdrowy :)
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających :)

10 komentarzy:

  1. jak na karmnik to goście nietypowi... u mnie śniegu jak na lekarstwo :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne sowy!!!
    U nas w ogóle nie ma śnieu. jak na zimę to nawet całkiem ciepło :)
    Ps. Daaaawno mnie nie było, ale mam silne postanowienie blogowania :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj po przerwie :) Właśnie zabieram się za lekturę Krany Bugu :))

      Usuń
    2. Ooo, jak miło :) Daj znać, jak Ci sie podobało!

      Usuń
  3. :) ależ gościnny karmnik :))
    U mnie dzisiaj z samego rana padał baaaardzo grubaśno-płatkowy śnieg, jeszcze trochę go leży, to jak coś to mogę podesłać;)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Dzisiaj była świeża dostawa śniegu :) Wystarczy jak na razie :) Pozdrawiam

      Usuń
  4. Świetne sówki. Miny mają wybitnie osowiałe, jak to prawdziwym sowom przystoi. Zacnie prezentują się w parach. W ogóle uważam, że takie przyjemne stworki, jak wszelkie kamienne ptaszki, a i żaby na przykład też, należy kupować CO NAJMNIEJ dwójkowo. A na najlepiej GRUPOWO:-)
    A zimy ci u nas tyle, co kot napłakał. I to z tych leniwszych. Niestety...

    OdpowiedzUsuń
  5. Na tym pniaku wyglądają super :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za poświęcony dla mnie czas i pozostawione słowa!

Copyright © 2016 Ceramiczny Kamień , Blogger