Tęczowa Panna po przejściach
Wypadki przy pracy się zdarzają, ten właściwie to miał miejsce podczas transportu do wypału. Panna z motylami się rozsypała i to całkiem. Nawet klej którym można skleić biskwit przy takim stopniu degradacji chyba nic by nie wskórał. Za to jak zwykle w sytuacjach awaryjnych z pomocą przyszedł niezastąpiony Super Glue, chociaż łatwo nie było... Niestety szkliwienie nie wchodziło w grę, więc za namową pewnych osób, nieco się ociągając, bo osobiście nie uznaję takiej techniki - pomalowałam pannę farbami plakatowymi i pociągnęłam bezbarwnym akrylem. Tak powstała Tęczowa Panna.
Naprawde Piękne !!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !!! :)